czwartek, 20 listopada 2014

3 - No.6 #1

Tytuł: No.6
Japoński tytuł: No.6
Scenariusz: Asano Atsuko
Rysunki: Kino Hinoki
Wydawnictwo: Kodansha
Wydawnictwo polskie: Studio JG
Gatunek/tematyka: science fiction, akcja
Liczba tomów: 9 (seria zakończona)

NO.6 to utopia - futurystyczne miasto będące pomnikiem ludzkiego geniuszu. Wychowany wśród elit Shion śmiało zmierza ku świetlanej przyszłości. Wszystko zmienia się jednak, gdy w swoje dwunaste urodziny udziela schronienia rannemu chłopcu. To niezwykłe spotkanie okazuje się brzemienne w skutkach. Cztery lata później Shion zostaje wplątany w serię podejrzanych zdarzeń które zmuszają go do ucieczki z miasta. Jak potoczą się jego dalsze losy...?
(opis z okładki mangi)
 
Odkąd zaczęłam zbierać mangi i interesować się polskim rynkiem - wcześniej wystarczyły angielskie skanlacje - przy każdym pytaniu odnośnie propozycji wydania przynajmniej po kilka razy pojawiało się "Wydajcie w końcu No.6!". Można by pomyśleć że szał na anime minął już dawno, ale fani byli wytrwali. I w końcu się doczekali! Cieszyłam się razem z nimi, nawet wykupiłam prenumeratę, w końcu za taką informację trzeba jakoś podziękować wydawnictwu. Są też świetne dodatki dla prenumeratorów, Studio JG postanowiło trochę porozpieszczać fanów tej serii. Szkoda tylko że torebki można było dostać wyłącznie na konwencie. Ale żadne dodatki czy limitowane edycje to nic przy możliwości powrotu do świata Szczura i Shiona!

Znowu spotykamy się z pierwszym tomem bardziej jako wstępem do historii. Poznajemy Shiona, dwunastolatka, bardzo inteligentnego, któremu udało się dostać do programu naukowego, czego zazdroszczą mu jego znajomi. Czeka go naprawdę świetlana przyszłość, gdyby nie tamta noc, gdy podczas okropnej burzy nie otworzył okna, wpuszczając przez przypadek Szczura. Tak przynajmniej przedstawił się chłopiec, który wtargnął do jego pokoju i od razu go zaatakował. Jaka powinna być reakcja zwykłego człowieka? Wołanie o pomoc. A co zrobił Shion? Zainteresował się raną na ramieniu obcego. Nawet gdy dowiedział się że tamten jest poszukiwanym przestępcą a za udzielenie mu schronienia grozi kara postanowił mu pomóc. Następnego ranka nie było jednak ani śladu Szczura.
Cztery lata później życie Shiona wygląda zupełnie inaczej. Gdy odkryto to iż pomógł zbiegowi został pozbawiony wszelkich przywilejów przysługujących inteligentnym dzieciakom, wraz z matką został też wygnany z lepszej części miasta. Jego mama pracuje w piekarni, on sam nie ma już nawet co marzyć o tamtym programie naukowym i jego niegdyś obiecującej przyszłości. Jednak nie żałuje tego, co zrobił, gdyby mógł postąpiłby tak ponownie. Nawet uważa że wyszło mu to na dobre, szczególnie mamie, która odzyskała radość życia. Wszystko zaczęło się układać... przynajmniej do czasu. Ciało znalezione w parku w którym pracował Shion, śmierć jego współpracownika, pojawienie się Szczura po czterech latach oraz wrobienie w morderstwo obu mężczyzn zmusiło go do ucieczki z miasta. Czy uda mu się uniknąć pogoni?

Naprawdę miło powrócić do Shiona i i Szczura, szczególnie w wersji papierowej. Może kiedyś doczekam się również novelki, fajnie by było. : ) Shion - naiwny, dziecinny i ciekawy świata geniusz o dobrym sercu oraz Szczur, który w swoim nastoletnim życiu przeżył i zobaczył więcej, niż większość mieszkańców No.6. Niestety jako że anime oglądałam dość dawno (i nie pamiętam praktycznie nic za wyjątkiem tego że mi się bardzo podobało, zresztą jest to recenzja mangi, nie anime) a to jest zaledwie pierwszy z dziewięciu tomów trudno powiedzieć coś więcej. Jak potoczą się losy chłopaków poza murami miasta, czy Shionowi uda się udowodnić niewinność i wrócić do matki oraz spełnić obietnicę daną przyjaciółce... Dowiemy się w ciągu najbliższych szesnastu miesięcy, jeśli wszystko pójdzie dobrze i nie będzie żadnych opóźnień związanych z następnymi tomikami.

Warto wspomnieć o kontrowersjach wywołanych tłumaczeniem imienia Szczura. Chyba każdy - a w każdym razie większość - przyzwyczaiła się do Nezumiego i nawet sobie nie wyobrażała by takiego przystojniaka - co tu dużo mówić, czytałam mangę, to mogę ocenić jego aparycję ;] - nazywać Szczurem. Nasze przekonanie co do tego że nieprzetłumaczona wersja jest lepsza w dużej mierze leży w tym, iż w takiej formie były napisy w anime. Tak samo jak fanficki czy fanarty, tworzone przez osoby znające głównie animowaną wersję. Wiadomo, że twórcy napisów robią wszystko z myślą o widzach, chcą jak najlepiej, jednak najczęściej nie są to profesjonaliści, a polska wersja tłumaczona jest na podstawie angielskiej. Dlatego wiadomość o przetłumaczeniu tego imienia przyjęłam ze spokojem, w końcu zawodowi tłumacze wiedzą co robią - szczególnie po tak długich konsultacjach, nawet ze stroną japońską. W końcu wydawnictwu też zależy na czytelnikach. Teraz, po lekturze pierwszego tomu muszę przyznać, że to była najlepsza decyzja. W końcu przedstawienie się jako "Nezumi" nie wywoła takiego zdziwienia jak "Cześć, jestem Szczur". Nie pasowałoby do przedstawionej relacji Szczura ze... szczurami, jak i pytanie Shiona odnośnie prawdziwego imienia wydałoby się dość dziwne, w końcu Nezumi wcale nie wygląda jak przezwisko. Może i osoby znające serię wiedziałyby o co chodzi, ale co z tymi, którzy dopiero dzięki Studiu JG rozpoczęli swą przygodę z No.6? Dlatego wydawnictwo otrzymuje wielki plus za tę decyzję. Pomimo wielu "hejtów".

A dla tych którym ta decyzja się nie spodobała mały smaczek w wydaniu pierwszym, który na pewno zostanie poprawiony w następnych wydaniach - niespodzianka na stronie 37. : )

Samą mangę czyta się dość dobrze, choć raz czy dwa przydałyby się większe marginesy wewnętrzne. Trudno też szerzej otworzyć mangę - miałam problem ze zrobieniem zdjęć, ale i trzymaniem jedną ręką, gdy drugą musiałam coś zrobić. To jednak nie przeszkadza tak bardzo przy normalnym czytaniu. Nie byłabym jednak zła gdyby trochę częściej pojawiały się numery stron, choć to nie przeszkadza w odbiorze. Odnośnie okładki słyszałam wiele opinii, i lepszych, i gorszych, mi jednak nasza się podoba. Zobaczymy jeszcze jak będzie prezentowała się z resztą, których też już się nie mogę doczekać.

Wspomniałam już o rozpieszczaniu fanów przez wydawnictwo, warto jednak wspomnieć o tym jeszcze raz - pokazując kartę z autografem, którą każdy zamawiający prenumeratę oraz ci, którzy kupili tomik w dniu premiery w sklepie stacjonarnym lub na konwencie, otrzymali. Dla tych którzy zrobili zakupy na konwencie czekały również torebki, ale to nie koniec - bowiem 3, 5, 7 i 8 tom, zakupione w prenumeracie, będą edycjami limitowanymi wraz z dodatkowym bookletem. Nic, tylko wyczekiwać.

A komu można polecić serię? Na pewno wszystkim tym, którym spodobało się anime emitowane kilka lat temu. Tym, którzy lubią akcję, delikatne science fiction oraz kolejne wyobrażenie czekającej nas przyszłości. Dziewczyny pewnie zachęci dwójka głównych bohaterów, na których warto zawiesić oko, zaś męskiej części, mam nadzieję, nie zniechęci. A ci też znajdą w tej mandze coś dla siebie, bo już w tym pierwszym tomie dużo się dzieje, a będzie tylko ciekawiej - w końcu to dopiero wstęp.
Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...