Po skromnym styczniu pora na nie taki skromny luty... choć wolałabym, by tomików było jednak trochę więcej. Jako że pisanie recenzji dość wolno mi idzie, może to z powodu przeziębienia, postanowiłam chociaż podsumować poprzedni miesiąc, z którego jestem dość zadowolona. Przepraszam tylko za jakość, ale gdy wracam z pracy jest już dość ciemno, a żarówka się przepaliła... i cały czas zapominam kupić nową.
Wydawnictwo Kotori lubi mnie chyba rozpieszczać, ponieważ moja kolekcja powiększyła się o dwie nowości. Pierwsza, Pod niebem pełnym gwiazd jest jedną z pierwszych mang yaoi które przeczytałam po polsku, na stronie jakiejś grup fansubberskiej. Trafiłam tam przez przypadek... Ale zapoznałam się z większością tytułów. Potem szukałam innych grup, a gdy polskich było za mało, zaczęłam czytać po angielsku. W ten sposób wciągnęłam się w mangi. Mam więc wielki sentyment do tej pozycji i nie mogło jej zabraknąć w mojej kolekcji. Drugim tytułem jest Uśpiony księżyc #1, którego to recenzję właśnie piszę. Przypomina mi on trochę Przekleństwo siedemnastej wiosny z wątkiem yaoi, a coś więcej na ten temat już niedługo... Pewnie jak gorączka przejdzie i będę w stanie napisać coś w miarę sensownego. ; )
Yaoi część dalsza, czyli długo oczekiwane Sekaiichi Hatsukoi #3. Autorka postanowiła się w końcu zlitować nad polskimi fanami i w końcu tomik może znaleźć się na naszych półkach... A już niedługo kolejny. ; ) Z Love Stage! #4 sprawa ma się na szczęście inaczej, żadnych opóźnień. Anime uwielbiam więc mangę również zaczęłam zbierać, choć jej lekturę mam dopiero w planach. xD
Pora na coś innego - czyli Ilegenes #4, kolejny tytuł który zbieram, jednak jeszcze nie czytałam ani jednego tomu. Nie mogę jednak oprzeć się rysunkom i nawet jeśli historia mnie zawiedzie, mogę przynajmniej sobie poprzeglądać. Do tego pozycja, z której cieszę się chyba najbardziej w tym zestawieniu - Green Blood #2. Recenzja pierwszego tomu jest u mnie na blogu, jeśli ktoś ją przeczytał nie musi chyba pytać czemu skusiłam się i na drugi. I choć leży u mnie przy łóżku, czeka, mam taką ochotę na tę mangę... To jednak wolę poczekać aż wyzdrowieję by skupić się na niej, a nie na gorączce lub tym, gdzie posiałam pudełko chusteczek. ; )
Yaoi część dalsza, czyli długo oczekiwane Sekaiichi Hatsukoi #3. Autorka postanowiła się w końcu zlitować nad polskimi fanami i w końcu tomik może znaleźć się na naszych półkach... A już niedługo kolejny. ; ) Z Love Stage! #4 sprawa ma się na szczęście inaczej, żadnych opóźnień. Anime uwielbiam więc mangę również zaczęłam zbierać, choć jej lekturę mam dopiero w planach. xD
Pora na coś innego - czyli Ilegenes #4, kolejny tytuł który zbieram, jednak jeszcze nie czytałam ani jednego tomu. Nie mogę jednak oprzeć się rysunkom i nawet jeśli historia mnie zawiedzie, mogę przynajmniej sobie poprzeglądać. Do tego pozycja, z której cieszę się chyba najbardziej w tym zestawieniu - Green Blood #2. Recenzja pierwszego tomu jest u mnie na blogu, jeśli ktoś ją przeczytał nie musi chyba pytać czemu skusiłam się i na drugi. I choć leży u mnie przy łóżku, czeka, mam taką ochotę na tę mangę... To jednak wolę poczekać aż wyzdrowieję by skupić się na niej, a nie na gorączce lub tym, gdzie posiałam pudełko chusteczek. ; )
Ostatnim, choć wcale nienajgorszym nabytkiem jest Karneval #1-10. Od dawna miałam ochotę na tę serię i gdy zobaczyłam jak ktoś wyprzedaje swoją kolekcję... Nie mogłam się oprzeć.
Przeziębienie powoli przechodzi, więc mam nadzieję że z pisaniem też będzie lepiej. Albo, tym bardziej, z czytaniem! Życzyć też mogę zdrowia, bo w tym okresie, gdzie każdy po kolei choruje, na pewno się przyda. : )
Drugi GB jest jeszcze lepszy niż pierwszy, warto ;)
OdpowiedzUsuńZrobiłam coś okropnego - nie wytrzymałam i przekartkowałam, jeszcze przed przeczytaniem. : ) Nie wiem czy lepszy, dowiem się najpóźniej jutro, ale w każdym razie poziom trzyma! A kreska... Gdyby akcja padła, historia zrobiła się nudna, wiem jedno - całość kupię, choćby dla niej!
UsuńMam chyba 11 tomów Karnevala i niestety na razie mi obrzydła ta seria. Jakoś nie mam motywacji do dalszego zbierania. xP
OdpowiedzUsuńSekaiichi muszę kupić, bo anime uwielbiam. Inne yaoice mnie niestety nie interesują. :"D
Ale porządny stosik Ci wyszedł! ^^
Koleżanka mówiła podobnie o Karnevalu, ale i tak nie mogłam się powstrzymać. : ) Mam jednak nadzieję że nie będzie aż tak źle.^^
UsuńWśród yaoi wyróżnia się na pewno Uśpiony księżyc, w którym można nawet pominąć te kilka stron "yaoicowania", bo ogólnie historia jest ciekawa... Jest to chyba jedyny tytuł w mojej kolekcji, gdzie bardziej podobała mi się właśnie historia, a nie romans dwójki głównych bohaterów. Aż sama nie wierzę ze to mówię. xD
Karneval mi się podobał, kiedy zaczynałam swoją przygodę z mangą parę lat temu, ale teraz zbieram lepsze tytuły. Co nie znaczy też, że jest zły - jest po prostu w porządku, nic więcej, nic mniej.
UsuńO, w takim razie dziękuję za informację i może kiedyś się skuszę! Jak tylko będę miała za co... XD
Jaki cudny stosik! Ja niedawno zamówiłam sobie 2 tomy "Orange", 2 tomy "Sakamichi no Apollon", 13 tom "Ao Haru Ride" i jednotomówkę "Przyjaciółki".
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam zacząć kolekcjonować "Karneval", ale pierwszy tom kompletnie nie przypadł mi do gustu. Jedyne co mi się w nim podobało to bishe i kreska XD
Na Wzgórze Apolla z chęcią bym zerknęła, jednak mimo wielu pozytywnych pinii opis nie wydaje się na tyle zachęcający, by kupić wraz z innymi tytułami... których i tak jest dużo.^^ Może kiedyś, jak lista mi się zmniejszy, albo zarobki się zwiększą... ; ) Orange i Ścieżki Młodości mam początkowe tomy i przestałam kupować kolejne, dopóki tych nie nadrobię. Szkoda że doba nie ma 48h, byłoby wtedy idealnie. :D
UsuńPrzyznam że bishe były jednym z głównych powodów, dla których Karnevala kupiłam. ; ) Przy anime obiecałam sobie jednak ze mangę będę mieć... i mam. Czy kupię dalsze tomy? Zobaczy się, gdy te nadrobię. : ) Mam jednak nadzieję że nie będzie tak źle jak niektórzy mówią. xD
A 6 tomów to też nie tak mało, gratuluję zakupów. : ) W sumie to aż się boję tych kwietniowych, w okolicach Pyrkonu tyle premier... Portfel będzie biedny.^^