czwartek, 29 stycznia 2015

17 - Bisu #4

Tytuł: Bisu - Ognista Salamandra
Autor: Dorota Kuśnierz
Wydawnictwo: Yumegari
Gatunek/tematyka: shounen, komedia, fantasy, akcja
Liczba tomów: 6 (seria trwająca)

Bisu, który po walce w zamku króla trolli odzyskał swą pierwotną postać, postanawia znów szukać elementów naszyjnika Brisingamen. Przedtem jednak ma jeszcze jedno zadanie: musi z Dallakiem i jego braćmi odwieźć Tilli do domu! Po drodze czeka ich przystanek w kopalniach krasnoludów, miejscu jak najmniej odpowiednim dla młodej sedir-kona...

(opis z okładki mangi)

Pierwszy tom z tej serii pojawił się pół roku przed tym, jak zaczęłam zbierać mangi. Na samym początku, gdy tworzyłam swoją kolekcję, mniej więcej przejrzałam wszystkie wydane i wychodzące serie. Bisu jakoś bliżej się nie zainteresowałam. Coś mi świta że może zajrzałam na opis, ale nawet tego nie jestem pewna. W każdym razie wolałam skupić się na mangach, a nie twórczości polskich autorów. Dokładniej przyjrzałam się tej pozycji przy propozycji jej recenzji. Dopiero wtedy przeczytałam dokładnie opis, zajrzałam na przykładowe strony i nawet mnie zaciekawiło. Postanowiłam, że moja przygoda z serią nie skończy się na tym czwartym tomie, ale poznam całą historię, od początku. Po lekturze tomiku jestem pewna, że zapoznam się z już wydanymi częściami, jak i tymi, które dopiero czekają na premierę. Nawet jeśli nie jest to do końca mój klimat a tytułów z bohaterkami takimi jak Tilli unikam, to całość pochłonęłam za jednym razem, wciągając się w historię.

Dołączamy do szóstki podróżników w ich drodze do wioski wikingów, by odprowadzić młodą wdowę do domu, z którego ta została porwana i przymuszona do ślubu. Dziewczyna nie mogąc znieść obrączki ślubnej na palcu prosi zakochanego w niej krasnoluda o pomoc, przez co nadkładają trochę drogi, udając się do jednej z krasnoludzkich kopalń - jedynego miejsca, gdzie mogą pozbyć się niechcianej biżuterii. Zostają tam trochę dłużej niż planowali, zaś dziewczyna korzysta z ostatnich chwil wolności. W końcu gdy wróci zostanie przymuszona do siedzenia w domu, tak, jak niby powinny robić to kobiety.

Nasi bohaterowie jednak na pewno tam się nie nudzą. W końcu od początku podróży czują że ktoś ich śledzi, w kopalni wybucha wielki pożar, a naszyjnik, którego poszukuje Bisu, został stworzony właśnie w miejscu w którym aktualnie przebywają. Może dzięki temu główny bohater będzie bliżej ukończenia swojej misji. Rodzi się jeszcze jeden problem - nieoczekiwany gość z dość nieprzyjemną nowiną.

Pełna humoru i przygód opowieść z elementami akcji i przyjemnymi postaciami. Na samym początku jest streszczenie poprzednich tomów, mapka z opisem poszczególnych światów oraz przedstawienie bohaterów. O dziwo również tych, którzy w tej części nie wystąpili. Podczas lektury najbardziej rzuciła mi się w oczy trójka, wokół której wszystko się kręciło. Mowa tu o Tilli, Dallaku i Bisu.

Tilli jest córką wodza wikingów, porwaną przez złego trolla, chcącego uczynić ją swoją żoną. Została uratowana, a teraz odprowadzana jest do swojej wioski. Nie podoba jej się to, ze z góry ustalono jak ma żyć - skoro jest kobietą powinna siedzieć w domu i usługiwać mężczyznom, a o podróżach nie ma nawet co marzyć. Szczerze mówiąc należy do kobiecych postaci, które unikam. I przez które mogę odpuścić sobie nawet najlepszy tytuł... co zresztą dość często ma miejsce. Naiwna, najpierw robi potem myśli, z aż za dobrym sercem - chcąca "nawracać" innych oraz pokładająca w nich za wielkie nadzieje. Wykorzystuje trochę osoby którym się podoba, biorąc je na "śliczne oczy", robi afery z niczego i pakuje się w kłopoty.

Może to być tylko moje zdanie, mogę trochę przesadzać, jak to często robię przy tego typu bohaterkach. Jest jednak coś, co odróżnia ją od reszty. Nie irytuje mnie. Nie mam dość tytułu, nie mam chęci odłożenia tomiku i nie wracania do niego. Może dlatego że bardziej jestem w stanie skupiać się na reszcie, a może w końcu udało mi się ją ignorować - o czym nie raz mówią mi koleżanki, chcąc przekonać do jakiegoś tytułu, lecz niestety nie jestem w stanie.

W Tilli kocha się Dallak, krasnolud, kolejna postać odgrywająca istotną rolę w historii. Posiada trzech braci i... niestety nie wiem w jakich okolicznościach wpadł na dziewczynę i Bisu, ale ostatecznie skończyli podróżując w szóstkę. Wydaje się być ważną osobą w kopalni oraz najważniejszy wśród rodzeństwa, nawet jeśli w przeciwieństwie do dwóch z nich niczym specjalnym się nie wyróżnia.

Myślałam że jest dość poważnym mężczyzną, jednak akurat tych - stety bądź niestety - brak. Łatwo daje się zwodzić ukochanej i zrobiłby dla niej wszystko. Akurat mi jego charakter zupełnie nie przeszkadza, już po pierwszych stronach nastawiłam się na przyjemną komedię - i właśnie ją dostałam. Choć przyznam, że zastanawiałam się nad jego postacią, gdyby wszystko zostało poprowadzone na poważnie. Chciałabym to kiedyś zobaczyć.

Bisu jest osobą którą polubiłam najbardziej. Najczęściej przebywa pod postacią salamandry z powodu uciętego ogona, jednak czasami przybiera swą prawdziwą postać. Przysłany przez boginię w celu odnalezienia fragmentów jej naszyjnika, o dziwo robiąc to zupełnie bezinteresownie - a przynajmniej tak twierdzi. Mam jednak wrażenie - i nadzieję - że kryje się za tym coś więcej.

Najsilniejszy z całej szóstki podróżników i wbrew temu, co czasami pokazuje, ma dobre serce i troszczy się o innych. Tu chodzi mi głównie o samą końcówkę. Wesoły, pozytywnie do wszystkiego nastawiony, chłopak, którego nie da się nie lubić. Chyba. I wbrew przekonaniu autorki wcale paskudą nie jest.

Dzięki niemu mam jeszcze większą ochotę zapoznać się z poprzednimi tomami, by poznać jego historię.

Jest jeszcze trzech braci Dallaka, których opisać można krótko - silny, mądry i... niestroniący od alkoholu. Również pozytywne postacie, przedstawione w dość zabawny sposób. Chociażby Grerra, wychwalający swą siłę, jednak pod pantoflem żony.

Ostatnio czytam głównie mangi i jestem przyzwyczajona właśnie do mangowej grafiki, jednak bardzo podobają mi się rysunki autorki. Może i nie mamy do czynienia z bishounenami - zresztą byłoby dość ciężko, w końcu występują tu prawie z same krasnoludy czy jeszcze jakieś stwory - ale widać, że nad postaciami spędzono dużą ilość czasu. Swoją urodą wyróżniają się tylko Bisu - w ludzkiej postaci - oraz Tilli. Musze pogratulować również przedstawienia kopalni, która naprawdę wygląda ciekawie i która została zainspirowana naszą polską Wieliczką - o czym wypada wspomnieć.

Podoba mi się również wydanie. Choć trudno się przestawić na "zwykły" styl czytania - od lewej do prawej, da się przyzwyczaić. Na okładce mamy Grerra, jednego z braci Dallaka, z tyłu zaś opis tomiku - których jestem zwolenniczką. Dwie kolorowe strony, z dużymi rysunkami postaci. Jak już wcześniej wspomniałam na początku mamy wstęp - najpierw opis przedstawionego świata, a następnie kilka słów oraz wizerunek każdej z postaci wraz ze skróconym przypomnieniem wydarzeń z poprzednich tomów. Dzięki temu nie trzeba zaczynać od pierwszego, nawet, jeśli omijając je czytelnik wiele traci - a przynajmniej mam takie wrażenie. I właśnie dlatego jak najszybciej zapoznam się z poprzednimi.

Następnie jest siedem rozdziałów, a na samym końcu mamy 12 stron dodatków. Nie są to tylko rysunki, ciekawostki i kilka słów od autorki. Fani również mają trochę miejsca dla siebie - na swoją grafikę, a nawet króciutki komiks. Fajnie, że autorka daje się pokazać również swoim czytelnikom.

Nie mam się za bardzo do czego przyczepić, chyba że do dwóch rzeczy - odmieniania imienia Tilli (albo jego braku, co może być i poprawne, ale za każdym razem zwracałam na to uwagę, gdy można było zmienić chociażby na Tillę) oraz trochę za małą czcionkę w kilku okienkach. W dzień to nie przeszkadza, jednak w nocy, gdy światło jest nienaturalne, trochę ciemniejsze, trzeba było wytężyć wzrok. Znalazłam również trzy błędy: na 39 - dwanaście stopni na plusie, na 18 - Nidavellir w trzecim kadrze, oraz na 130 - spacja przed znakiem zapytania. Nic wielkiego. : )

Nie pozostaje mi teraz nic innego jak jeszcze raz pozazdrościć autorce oraz wypatrywać na stronie wydawnictwa kiedy będzie dodruk pierwszego tomu, tak, bym od razu mogła zakupić całość. Bo dla tej historii warto. Mogę również polecać oraz namawiać by dać szansę również polskim autorom. Fajny pomysł, lekka, przyjemna i zabawna lektura, w sam raz na miłe spędzenie popołudnia.

Moja ocena: 9/10

1 komentarz:

  1. Hejka!
    Jak lubię mangapolo, tak za Bisu nie przepadam :/
    Może któregoś dnia przeczytam...

    Nominowałam Cię do Libster Awards :3
    Więcej info tutaj: nie-tylko-yaoi-czlowiek-zyje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...