niedziela, 10 stycznia 2016

24 - Wilcze dzieci #1

Tytuł: Wilcze dzieci
Japoński tytuł: Ookami Kodomo noo Ame to Yuki
Scenariusz: Mamoru Hosoda
Rysunki: Yu
Wydawnictwo: Kadokawa Shoten
Wydawnictwo polskie: Waneko
Gatunek/tematyka: seinen, okruchy życia, romans, dramat, fantasy
Liczba tomów: 3 (seria zakończona)

Hana idzie przez życie z uśmiechem, mimo, iż te nie szczędzi jej trosk i zmartwień. Szczególnie teraz, gdy została sama z dwójką dzieci - roczną Yuki i nowonarodzonym Ame. Nie dość, że samotne macierzyństwo jest ciężkie, musi poradzić sobie dodatkowo z jeszcze jednym problemem - ojcem dzieci jest potomek wilka, te zaś również posiadają jego cechy.

Nie lubię smutnych historii. Nie raz zrezygnowałam z jakiegoś dobrego tytułu właśnie przez to. Złe zakończenie również skreśla większość pozycji. Cieszę się więc, że po Wilcze dzieci sięgnęłam w ciemno, nie doczytując się o czym to jest, nie czytając opinii, nie zwracając nawet uwagi na gatunki. Gdyby było inaczej prawdopodobnie nawet nie zainteresowałabym się tą historią, przy okazji wiele tracąc. Spodziewałam się że nie jest to wesoła pozycja. Nie przypuszczałam, że aż tak. Jednak właśnie w tym tkwi piękno tej opowieści - problemach i ich rozwiązywaniu, stawianiu czoła przeciwnościom losu i to z uśmiechem na ustach.

Hana była zwykłą studentką. Praktycznie od pierwszego wejrzenia zauroczyła się w tajemniczym chłopaku, który co jakiś czas przychodził na te same wykłady co ona. Zainteresowała go swoim wiecznie obecnym uśmiechem i dobrocią. Nie odrzuciła go nawet gdy okazało się że nie jest tym, kim się wydawał. Mało tego, nie jest nawet w pełni człowiekiem. Nie powinno się jednak nikogo przekreślać z powodu czegoś, na co nie ma się wpływu. Jej życie chyba nigdy nie było piękniejsze - miała kochającego partnera, cudowną córeczkę, rok później urodził się synek. I właśnie wtedy przewróciło się do góry nogami. Została samotną matką, musiała rzucić studia oraz pracę i zająć się wychowywaniem. Niestety stanęła przed jeszcze jednym problemem - nic nie wiedziała o wychowywaniu pół-ludzi pół-wilków.

Naprawdę ją podziwiam. Tyle przeszła, a jeszcze więcej przed nią. Jednak się nie poddaje, prze do przodu. Ani na chwilę nie przestaje się uśmiechać, nawet, gdy po jej policzkach spływają łzy rozpaczy. Jest silną, niezależną kobietą, raczej z konieczności niż z własnej woli. Nie poddaje się, choć pewnie nie jedna rzuciłaby wszystko, mając w końcu dość. W miłości jej siła - najpierw do mężczyzny, a potem do dwójki dzieci. Może gdyby została zupełnie sama i straciła wszystkich, na których jej zależy, byłoby inaczej. Teraz jednak ma dla kogo żyć, dla kogo się starać, dla kogo się uśmiechać. Niejedna kobieta mogłaby brać z niej przykład - szczególnie te które nie doceniają pomocy ze strony innych lub uważają, że ich pociechy to za wielki kłopot i pozbywają się ich w najgorszy możliwy sposób, bądź też wyładowują na nich swoją złość.

Yuki  jest żywą, szaloną dziewczynką, która sprawia mamie dużo problemów. Nie robi może tego specjalnie, jednak, mam wrażenie, że nie raz będą przez nią kłopoty. Lubi też zmieniać swoją formę z ludzkiej na wilczą i odwrotnie, bez względu na to, gdzie i z kim jest. Prawdopodobnie, jeśli kiedyś zostanie odkryta ich wilcza forma, to właśnie przez nią. Wydaje mi się nawet, że lepiej się czuje w zwierzęcej skórze i właśnie przez to ich tajemnica zostanie odkryta... Choć oczywiście mogę się mylić. To właśnie ona jest narratorką opowieści, pewnie już jako dorosła kobieta, przedstawiająca historię swojej rodziny.

Ame jest kompletnym przeciwieństwem swojej siostry. Spokojny, delikatny, grzeczny, trochę fajtłapowaty. W tym jednak tkwi jego urok, ponieważ chyba nie da się go nie kochać... i aż ma się chęć go przytulić!

Nie wiem za co bardziej uwielbiam ten tytuł. Za dzieci? Za całą rodzinę? Za historię? Nieważne z której strony bym patrzyła, jak na razie widzę tylko same plusy. I nie wiem czy to dobrze, bo teraz mam wielkie oczekiwania w stosunku do następnych części.

Kreska również jest na wielki plus. Ciężko ją opisać inaczej niż słowem: ciepła. Śliczna, dopracowana, widząc niektóre kadry, szczególnie z Yuki lub Ame, uśmiech od razu pojawia się na twarzy. Wydaje mi się że jest trochę oszczędna, ale działa to na korzyść dla mangi.

Polskiemu wydaniu również nic do zarzutu nie mam. Ładne, dopracowanie, przyjemnie się czyta... może nawet aż za szybko. Miałam nadzieję na mile spędzony wieczór, a tu kilka chwil i dotarłam do końca.

Obwoluta w ślicznych kolorach, i nad nią muszę się pozachwycać. Z przodu mamy Hanę wraz z dziećmi, z tyłu Yuki i Ame w wilczych wcieleniach, w tle zaś widnieje sylwetka ich ojca. Jest także krótki opis. Na okładce widnieją takie same rysunki, z tym że w niebieskim odcieniu. Powiększony format, dzięki któremu jesteśmy w stanie jeszcze bardziej podziwiać te śliczne rysunki. Do tego osiem kolorowych stron przedstawiających szczęśliwą rodzinę. Wszystkie onomatopeje wyczyszczone, duży tekst, duże, czytelne litery, czytelne przypisy. Naprawdę kawał dobrej roboty.

Na ostatnich stronach niespodzianka od autorów - kilka słów od każdego z nich, szkice postaci wraz z krótkimi dopiskami i podziękowania. Na samym końcu dwie strony reklam od wydawnictwa.

Jest to naprawdę piękna historia, którą mogę polecić każdemu - bez względu na wiek czy płeć. Coś dla siebie znajdą zarówno dzieci, jak i dorośli. Spokojna opowieść bez wielkich zwrotów akcji, w sam raz na krótką, przyjemnie spędzoną chwilę - samemu lub w gronie rodziny, jeśli ma się własne maluchy. Ja sama do tej pozycji na pewno będę do niej wracać często.


Moja ocena: 10/10

3 komentarze:

  1. Jaaj,kolejna recenzja!
    Nie mogłem się jej doczekać, świetnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Można dostać link do kompletnego tego komiksu w pdf, czy raczej nie mam co liczyć? A może, jeśli byś mogła, byś pokazała całą tą mangę w zdjęciach? Proszę, postarasz się coś załatwić?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...