środa, 24 grudnia 2014

12 - Bezsenne Noce #1

Tytuł: Bezsenne Noce
Japoński tytuł: Konya mo Nemurenai
Autor: Yamamoto Kotetsuko
Wydawnictwo: Gentosha
Wydawnictwo polskie: Ringo Ame
Gatunek/tematyka: komedia, fantasy, shounen-ai
Liczba tomów: 3 (seria zakończona)
Ograniczenie wiekowe: +18

Higuchi Rikiya od zawsze wolał mężczyzn, ale przez 18 lat swojego życia nigdy nie miał chłopaka. W tym roku zaczął studia i postanowił zarejestrować się na portalu randkowym. poznany przez internet mężczyzna okazał się jednak oszustem i podstępem zabrał naszego bohatera do love hotelu. Wtem przed Rikiyą pojawił się dziwny nieznajomy, w ostatniej chwili ratując go z opresji. Okazało się, że Rikiya przywołał Endo, wysokiej klasy demona! Endo, w ludzkim świecie uwięziony w ciele nastolatka, postanawia zamieszkać u Rikiyi...

(opis z okładki mangi) 

Bezsenne Noce znałam na długo zanim wydawnictwo Ringo Ame ogłosiło zdobycie licencji na ten tytuł. Moja reakcja? "Muszę to mieć!" Skoro czytałam całość - 3 tomy - już wcześniej i to po kilka razy, a jednak postanowiłam kupić, to chyba coś znaczy.

Gdy się postanawia coś w sobie zmienić to co powinno się zrobić? Założyć profil na portalu randkowym! A może znajdzie się tam jakiegoś przyjaciela... Higuchi zdecydowanie miał szczęście, bo już następnego ktoś odpowiedział na jego ogłoszenie. Wydawał się taki miły... nic dziwnego, że nastolatek się nim zainteresował, nawet, jeśli ten był sześć lat od niego starszy. Coraz częściej wysyłali do siebie wiadomości, aż w końcu padło to zdanie: spotkajmy się w realu. Ciekawie zapowiadające się spotkanie skończyło się jeszcze ciekawiej, niż Higuchi mógł sobie wyobrażać - półnagi, w łóżku z korespondencyjnym przyjacielem, z dwoma zupełnie nieznanymi facetami, nagrywającymi wszystko co się dzieje.

Mogłoby się wydawać że to koniec. W końcu kto po czymś takim mógłby normalnie żyć? Całe szczęście że, zanim stało się cokolwiek poważnego, udało mu się przywołać demona. Dość zdziwionego, bowiem w całym swoim ponadtysiącletnim życiu, po przybyciu do świata ludzi, nie stanął od razu twarzą w twarz z takim widokiem. Najważniejsze jednak jest to, że każdy był zadowolony - Higuchi został uratowany, zaś Endo, demon, mógł schronić się tutaj przed rodziną zmuszającą go do ślubu.

No, może nie do końca. Nastolatek nie był zbytnio szczęśliwy, że musi dzielić pokój, co więcej - oddać łóżko, demonowi. A lokaj przybysza wcale w niczym nie pomagał. To jednak zaledwie początek przygód naszego Hirikiego - jak nazwał go przybysz z innego świata, a ksywka dość łatwo się przyjęła. Daje portalowi internetowemu jeszcze jedna szansę i spotyka się z kolejną osobą, ponownie wpada na Yuuji'ego, chłopaka, który go odurzył i zaciągnął do love hotelu, oraz, uwaga - uwaga: poznaje swojego sąsiada, któremu praktycznie od razu wpada w oko. Może jednak w końcu odnalazł osobę, w której będzie mógł się zakochać.

Można by rzec - trzeba było słuchać się rodziców. Nawet małe dzieci wiedzą że nigdzie nie powinno się iść z nieznajomymi, w internecie dziesięcioletnia Basia może okazać się pięćdziesięcioletnim Zbigniewem, nie powinno się też podawać tam żadnych danych, tym bardziej spotykać się z osobą z którą się wyłacznie pisało. Niekoniecznie to prawda, osobiście poznałam przez internet dość dużo osób, z niektórymi się nawet spotkałam i było naprawdę świetnie... nasz bohater nie miał jednak tyle szczęścia. Nie myślał jednak o konsekwencjach. Bardziej przejmował się tym że pierwszy raz zobaczy się ze swoim, być może, chłopakiem. Niczego nie nauczył się też po swoim pierwszym razie. Można go jednak obwiniać, skoro, tak naprawdę, szukał tylko miłości?

Hiriki, a dokładniej Higuchi Rikiya - swoją drogą przezwisko, znaczące po japońsku "bezsilny", trochę do niego pasuje - w całym swoim osiemnastoletnim życiu jeszcze nigdy nie miał chłopaka. Wstydził się swojej orientacji, nie będąc wstanie zagadać do nikogo kto mu się wcześniej podobał. Wieczorami zaś czasami za namową młodszego sąsiada oglądał z nim filmy dla dorosłych - oczywiście hetero. Rejestracja na stronie dla gejów miała być jego początkiem jego wielkich zmian, w końcu i tak rozpoczął już nowy etap w swoim życiu, czyli poszedł na studia. Ma jednak bardzo dobre serce, które jeszcze może go wpakować w kłopoty. W końcu nie każdy postanawia jednak spotkać się z osobą która oszukała go przez internet, albo, no właśnie - pozwolić mieszkać ze sobą demonowi, by pomóc mu uciec przed rodziną, zapewniając mu wszystko, czego ten potrzebuje. I płacąc za to swoimi bezsennymi nocami, w końcu oddał przybyszowi swój jedyny futon.

Endo znacznie różni się od swojego gospodarza. Wykorzystując portal do świata ludzi wepchnął się przed inne demony,  które to powinny z niego skorzystać, i właśnie tak trafił do nas. Tym samym udało mu się uciec przed ślubem zaaranżowanym przez rodziców. Jest demonem mającym na karku zaledwie 1018 lat, któremu nie sprawia kłopotu manipulowanie ludźmi - czy to w celu pokochania Hirikiego, czy zdobycia pieniędzy, tak, by nie był tylko ciężarem. Na szczęście nastolatek go przed tym powstrzymuje, ucząc przy okazji ludzkich uczuć i odruchów. Demon czasami nie wie o co chodzi jego gospodarzowi. Wszystko musi być po jego myśli, czasami nie przebiera w słowach i nic nie przeszkadza mu od czasu do czasu pośmiać się z Hirikiego.

Bardzo dużo je i śpi - ponieważ skorzystał z nieprzeznaczonego dla niego portalu i skończył w innym ciele, które potrzebuje dużo energii. W świecie demonów jest za to przystojniakiem, któremu nikt nie może się oprzeć, bez względu na płeć. A on z chęcią z tego korzysta.

Zawsze towarzyszy mu jego lokaj, Mark. A dokładniej Mark Decken Sifaka. W świecie ludzi skończył w postaci papugi, przez co nie może w pełni opiekować się Paniczem Endo. Do tego zadania wyznacza więc Hirikiego, wykorzystując jego bardzo dobre serce.

Garou Sakamoto okazuje się sąsiadem z naprzeciwka Higuchiego. Chodzą też na ten sam uniwersytet. Dość nijaki chłopak, jak nazwał go Endo, właśnie dlatego dwójka nastolatków nie zwróciła wcześniej na siebie uwagi. Teraz jednak Garou chce nadrobić zaległości zostając przyjacielem Hirikiego, a może nawet kimś więcej... Jeśli tylko nie ma nic poważniejszego pomiędzy Rikiyą a jego kuzynem - jak ten przedstawia demona znajomym. Bo coś mu nie gra i ta dwójka bardziej, niż na rodzinę, wygląda na parę. Również jest trochę naiwny, przez co omal nie padł ofiarą tego samego gościa co Hiriki. Nie owija w bawełnę i wali prosto z mostu.

Z istotniejszych postaci w tym tomie są jeszcze sąsiedzi Higuchiego, samotny ojciec z synem. Malec od razu polubił starszego kolegę, korzystał z jego życzliwości i oglądając u niego filmy dla dorosłych z kolekcji ojca. Mężczyzna jest za to dobrą duszą, chętnie służącą pomocą.

Postacie są tym, co uwielbiam w Bezsennych Nocach, pokochałam je od razu i dlatego bardzo chętnie do nich co raz wracam. Historia również jest ciekawa, nawet jeśli to pierwszy raz autorki z gatunkiem fantasy. Tytuł cenię jednak również za to jaki jest lekki, pozytywny, wesoły. Mając go na półce będę pewnie jeszcze częściej do niego zaglądać niż do tej pory do skanów na dysku komputera. Czekać tylko trzeba na pozostałe dwa tomy.

Ograniczenie +18 jest dla mnie trochę na wyrost, szczególnie w porównaniu do innych mang w mojej kolekcji z tym samym ograniczeniem wiekowym, o wiele bardziej jednak na nie zasługujących. Przezorny jednak zawsze ubezpieczony, a nieświadoma osoba, która znalazłaby tomik na półce w sklepie, zajrzała z ciekawości i zobaczyła końcówkę pierwszego rozdziału rzeczywiście mogłaby poczuć się trochę zniesmaczona.

Lepiej gdy tytuł jest uznany za +18 niż gdyby potem wydawnictwo miało problemy z tego powodu.

Jest to jednak pozycja bardziej shounen-ai niż yaoi. Wszystko skupia się bardziej na uczuciach niż na seksie. W pierwszym tomie nawet nic tak naprawdę nie dzieje się między Hirikim a Endo. Lekka pozycja, którą zdecydowanie polecić można osobom chcącym wiedzieć "co to jest to całe yaoi", bądź stawiającym pierwsze kroki w tym gatunku. Pozycja obowiązkowa dla osób lubiących boys love.

Ważna jest jednak nie tylko historia, a wydanie - któremu nie mam nic do zarzucenia. Wydawnictwo się świetnie spisało, szczególnie, że jest to bodajże dopiero piąty tomik który wyszedł spod skrzydeł Ringo Ame. Bardzo dobre tłumaczenie, wyczyszczone onomatopeje, marginesy wewnętrzne, dzięki którym nie trzeba szeroko otwierać tomiku. Zauważyłam tylko z dwie czy trzy ponumerowane strony - choć mogłam jeszcze jakieś przegapić. Całość za to bardzo dobrze się czyta i, jak zwykle, pochłonęłam wszystko "na raz". Choć zazwyczaj czytam od razu całą serię. ; )

Obwoluta jest sweetaśna, różowa, co nie każdemu może się spodobać, ja tam akurat nie mam nic przeciwko. Okładka za to w brązowych barwach. Z tyłu opis, czyli ode mnie kolejny plus. W przeciwieństwie do reszty mang tego wydawnictwa nie ma na okładce gatunku mangi, jest za to zaznaczone ograniczenie wiekowe.

Oprócz sześciu rozdziałów głównej historii jest dodatek w postaci trzech, czterokadrowych zabawnych historyjek. Jednym słowem trzymam w dłoniach kawałek świetnej roboty - zarówno ze strony autorki, jak i wydawnictwa.

Bezsenne Noce zdecydowanie są dla fanów yaoi. Mogłabym rzecz obowiązkowa pozycja, szczególnie, jeśli ktoś lubi podobne klimaty. Oraz, jak wspomniałam, dobry tytuł dla ciekawych "z czym to się je". Świetna zabawa, coś lekkiego, przyjemnego z dużą ilością humoru. Naprawdę polecam.
Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...