sobota, 13 grudnia 2014

7 - Grimms Manga #1

Tytuł: Grimms Manga
Japoński tytuł: Grimms Manga
Autor: Kei Ishiyama
Wydawnictwo: Tokyopop Germany
Wydawnictwo polskie: Yumegari
Gatunek/tematyka: shoujo, komedia, romans, fantasy
Liczba tomów: 2 (seria zakończona)

Baśnie Braci Grimm zupełnie inaczej! U Kei Ishiyamy dobrze znane postacie w przezabawny sposób wychodzą ze swoich ról: tu Czerwony Kapturek i Wilk mają duże szanse zostać parą, Złotowłosy Roszpunek prezentuje się "na odwrót", a Jaś jest małym, zaradnym narcyzem ubóstwianym przez swoją siostrę, Małgosię. Także "Dwunastu myśliwych" oraz "Dwóch braci" zostało przedstawionych w całkowicie odmienny sposób. Przed Wami wybuchowa mieszanka komedii, romansu i magii!

(opis z okładki mangi)
Grimms Manga było jedną z pierwszych serii które skompletowałam. Co w sumie nie jest takie trudne, ponieważ to zaledwie dwa tomy. Mimo to dopiero teraz sięgnęłam po ten tytuł. Dlaczego? Pewnie dlatego, że mimo dość ciekawego opisu - a nowe wersje znanych historii lubię - uznałam, że pewnie to będzie trochę zbyt dziecinne. Nie uważam iż jest to coś złego, wystarczyło mi jednak do tego, by czytanie przekładać na później. Czego teraz trochę żałuję - idealna lektura na doła czy zły humor. Taka lekka, pozytywna, od razu robi się przyjemniej.

W skład pierwszego tomu wchodzi 5 historii, w tym jedna podzielona na dwie części - łącznie 6 rozdziałów. Każda z opowieści przedstawia jedną z baśni braci Grimm, odpowiednio zinterpretowaną przez autorkę. Oprócz powszechnie znanych, czyli Czerwonego Kapturka, Roszpunki oraz Jasia i Małgosi, pojawiły się również dwie, które ja osobiście poznałam dopiero tutaj. Mowa tu o Dwunastu myśliwych oraz Bajce o dwóch braciach. Warto jednak powiedzieć kilka słów o każdej z nich, bowiem przedstawione baśnie znacznie różnią się od tego, co znamy, a każdy z pomysłów autorki naprawdę zasługuje na uwagę.

"Czerwony Kapturek"
Baśń, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Jedna z najbardziej znanych i chyba najczęściej ekranizowanych. Na mojej półce, obok siebie, stoją też jej dwie wersje - zarówno ta, jak i Rewolucja według Ludwika wydawnictwa J.P.Fantastica. W niczym jednak nie są do siebie podobne - może z wyjątkiem tego że była sobie dziewczynka, która wyruszyła przez las do babci. Zresztą tutaj mamy do czynienia z bajką nie o Kapturku, a o Wilku! Bowiem to wilk odgrywa główną rolę. Albo raczej małym wilczku, który by stać się wielkim, groźnym i potężnym, jak jego tata, musi zjeść dziewicę. Trudno jednak wypełnić to zadanie gdy nie wie się kogo tak naprawdę trzeba zjeść - tatuś chyba używa za trudnych słów - a jedynej niewiasty spotkanej na swej drodze nie zamierza skonsumować, raczej się jej przypodobać. A jak? I co będzie dalej? Tu już trzeba przekonać się samemu.

To właśnie to opowiadanie było tym, przez które tyle czasu ociągałam się z lekturą tej mangi. Stało się też chyba tym, do którego będę najczęściej wracać. Słodkie, zabawne, a w Wilczku trudno się samej nie zakochać. Czy jak był mały, czy jak już trochę dojrzał. Kapturek też jest słodki, szczególnie w chwili, gdy pierwszy raz ujrzał głównego bohatera. Oficjalnie mogę powiedzieć że bardziej lukrowej opowieści już dawno nie czytałam, ale... czasami trzeba. Nawet nie tylko czasami. Jedynym minusem jest to, że jest zdecydowanie za krótka.

"Roszpunek"
Nie, to nie pomyłka. Wiem, że wszyscy doskonale znamy Roszpunkę, jednakże z Roszpunkiem płci męskiej, pewnie nie tylko ja mam do czynienia pierwszy raz. Historia jest jednak podobna do oryginału - niemowlak zostaje zabrany przez wiedźmę rodzicom i zamknięty w wysokiej wieży. Nie zna innego życia, ponieważ nie ma jak się z niej wydostać - nie prowadzą tam żadne schody, a wiedźma, chcąc go odwiedzić, staje pod jedynym okienkiem, krzycząc Roszpunku, Roszpunku, spuść mi swoje włosy. Tym razem jednak nie piękna dziewczyna, a piękny młodzieniec spuszcza długi, aż do samej ziemi warkocz, po którym można się wspiąć do niego na górę. Trochę dziwne wydaje się to że to mężczyzna ma tak długie włosy, ale to w końcu bajka, a tam wszystko jest możliwe. W każdym razie życie Roszpunka zmienia się, gdy pod wieżą staje młoda dziewczyna. Niestety nie rycerz na białym koniu, choć jej również udaje się go uratować, przywołując uśmiech na jego twarzy. Radość trwa do chwili, gdy ten nie poznaje swojego przyszłego, potencjalnego teścia. A czemu ten jest wściekły? Tu właśnie zaczyna się moja ulubiona część!

"Jaś i Małgosia"
Do połowy myślałam że mam do czynienia z wersją, którą doskonale znam. Może charakter Jasia pozostawiał trochę do życzenia, gdzie przypominał bardziej Narcyza z mitologii greckiej. Zła macocha która owinęła ojca dzieci wokół palca zmusza go, by zostawić je w lesie, z nadzieją, że te zostaną pożywieniem drapieżników. Albo zgubią się i zginą z głodu. Tutaj starszy brat wykazuje się rozsądkiem upuszczając coś po drodze, w tym przypadku białe kamyki, tak, by umożliwić sobie odnalezienie drogi do domu. Jest jednak ciemno, zimno, wiec mimo wszystko się gubią. Ratunkiem okazuje się chatka z piernika, stojąca w środku lasu. Tutaj zaczyna się właśnie cała historia, choć, mimo wszystko mam wrażenie, że trochę odstaje od reszty. Możliwe że to tylko moje zdanie.

Jaś trochę zbyt zapatrzony w siebie, mimo, że był pozytywną postacią. Choć nie zawsze to okazywał kochał Małgosię. Za to ona była najbardziej lubianą przeze mnie postacią w tej historii, o dziwo, bo to zazwyczaj męskie postacie lubię. Miejscami wydawała się bardziej dojrzała niż jej starszy brat, bardziej też okazywała swoja troskę o niego, choć wyobraźni można jej tylko pozazdrościć.

"Dwunastu myśliwych"
Historia, co do której miałam najmniejsze oczekiwania, a która z miejsca stała się moją ulubioną. Książę postanawia spełnić ostatnie życzenie ojca i poślubić wybraną przez niego księżniczkę, mimo, że miał już swoją ukochaną, której powierzył pierścionek - i swe serce. Twierdząc iż to właśnie ona była do niego jedynym kluczem, odrzucając ją, odrzucił też wszystkie uczucia, wiedząc, że nikogo innego nie będzie w stanie pokochać. Ta jednak obiecała sobie że odejdzie dopiero, gdy książę - już król - ponownie otworzy swoje serce.

Nieważna jest płeć, ważne są uczucia, co możemy zobaczyć w scenie wyznawania miłości do Christiana. I nie, nie tylko ta scena zadecydowała o tym, że to właśnie tę historię lubię najbardziej. Choć to był chyba mój ulubiony fragment. Niepotrzebne wydało mi się jedynie nawiązanie do oryginalnej historii, co jest mylące dla osób nieznających jej, zdanie też nie ma sensu w kontekście tego opowiadania.

"Bajka o dwóch braciach"
Najdłuższa opowieść, jako jedyna przedstawiona w aż dwóch rozdziałach. Dwójka bliźniaków postanawia pójść przez życie własnymi ścieżkami. Jeden z nich podczas swej podróży pokonał smoka, ratując tym samym księżniczkę - w której praktycznie od razu się zakochał. Nagrodą za uśmiercenie bestii miała być właśnie jej ręka. Wiadomo jednak że w bajkach nic nie może pójść łatwo, tak więc przez zrządzenie losu przed ołtarzem obok niej staje jego brat on sam został kamiennym posągiem. Nie wszystko jest jednak takie jak się wydaje, ale czy braterska miłość zwycięży wszystko?

Dwójce bohaterów towarzyszą zwierzaki, których chyba nie da się nie lubić. Uwielbiam sam początek, gdzie te za sprawą swoich rodziców dołączają do nich - dość zabawny moment, jeden z moich ulubionych nie tylko w tej historii, ale i w całej mandze.

Kreska w bardzo mi się podobała, jedyne "ale" mogę mieć do postaci Roszpunka i jego oczu. To chyba jedyne co mi się tak rzuciło w... oczy. Na szczęście nie takie jak jego.

W wydaniu brakowało mi trochę numeracji stron. Co jednak miało miejsce w spisie treści. Brak wewnętrznych marginesów, co miejscami przeszkadzało w czytaniu. Kilka razy kadr został ucięty, jakby nie zmieścił się na stronie. I to tyle z moich narzekań, w końcu ponownie, po opisie zamieszczonych historii, mogę skupić się na pozytywnych rzeczach. Jak na przykład kolorowych stronach, których jest aż cztery, każda z opowieści została przedstawiona w kolorze. Wyczyszczone i przetłumaczone onomatopeje również są wielkim plusem, choć chyba jedna została przeoczona.

Okładka bez obwoluty oraz bez skrzydełek. Bardzo podoba mi się złoty tytuł, odznaczający się od reszty. Na pierwszym planie Czerwony Kapturek, za nią Wilk, w tle jednak możemy dostrzec miniaturki wszystkich pozostałych historii. Z tyłu mamy opis tomiku, co jak dla mnie jest również plusem, a obok Jasia z Małgosią.

Uważam iż Grimms Manga jest tytułem wartym poznania bez względu na wiek. W sumie jest nawet ograniczenie wiekowe - od dziesięciu lat, choć nie wiem do końca czy takowe jest potrzebne. Skierowana głównie do kobiet ze względu na słodycz, romantyczne historie i ślicznych chłopców. Ja na pewno będę do niej wracać gdy będę potrzebować czegoś na poprawę humoru i mogę to polecić innym, nie tylko w tym celu. Bez względu na sytuację lektura powinna być czystą rozrywką, jeśli lubi się takie klimaty.

Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...