wtorek, 9 grudnia 2014

6 - Are you Alice? #1

Tytuł: Are you Alice?
Japoński tytuł: Are you Alice?
Scenariusz: Ai Ninomiya
Rysunki: Ikumi Katagiri
Wydawnictwo: Ichijinsha
Wydawnictwo polskie: Waneko
Gatunek/tematyka: shounen/shoujo, akcja, tajemnica, dramat
Liczba tomów: 10+ (seria ciągle wychodząca)

Witajcie w Krainie Czarów, gdzie Królowa Kier decyduje o życiu i śmierci swoich poddanych, Szalony Kapelusznik ciągle się spóźnia, zaś Kot z Cheshire... Cóż, Kot robi co mu się żywnie podoba. W tym dziwnym świecie swoje miejsce próbuje znaleźć Alicja, lecz czy ktokolwiek jest w stanie znaleźć sens tam, gdzie go nie ma?

(opis ze strony wydawnictwa)

Przyznam się, że nie czytałam Alicji w Krainie Czarów. Kiedyś chyba oglądałam jakąś ekranizację tej powieści, jednak na tyle dawno, że praktycznie już nic nie pamiętam. To jednak nie przeszkadzało mi w pełni cieszyć się lekturą najnowszej mangi wydawnictwa Waneko, Are you Alice?. Czy warto zapoznać się wcześniej z oryginalną historią? Możliwe. Sama mam ją w planach, dalszych, ale jednak - z ciekawości. Nie jest to jednak konieczne, bowiem ta wersja Alicji znacznie różni się od tego co znamy czy chociaż kojarzymy. Chwilami można mieć nawet wrażenie że to zupełnie inna historia.

Nie ujrzymy tu niewinnej, drobniutkiej blondyneczki goniącej białego królika aż do jego norki, ciekawej gdzie ten się wybiera, spoglądając co chwilę w swój kieszonkowy zegarek. Wręcz przeciwnie. Nie, główny bohater, Alicja - albo raczej kandydat na prawdziwą Alicję - nie jest brunetem. Również jest blondynem, co jest chyba jedyną cechą wspólną łączącą te dwie postaci. Na pewno nie jest taki niewinny jak jego pierwowzór, do norki też nie wskoczył. Zamiast tego stanął przed znakiem prowadzącym do Krainy Czarów. Jak się tam znalazł? Czemu poszedł przed siebie, zamiast wrócić do swojego życia? Nie wiadomo. Może autorka o tym wspomni, jednak w wykreowanym przez nią świecie przeszłość nie ma znaczenia, wręcz nie istnieje, dlatego nie możemy mieć pewności czy się tego dowiemy.

W Krainie Czarów na swej drodze spotkał między innymi Kota z Cheshire, Szalonego Kapelusznika czy Królową Kier, która pod groźbą śmierci rozkazała mu zabić Białego Królika. Od tej chwili to stało się jedynym celem jego istnienia - jedynym sposobem na to by zachować imię, a potem móc w końcu żyć po swojemu. Jeśli tego nie zrobi straci swoje życie i stanie się kolejnym Żalem, czyli Alicją bez imienia. Nie wszystko jednak jest takie jak się wydaje, ponieważ to właśnie Biały Królik wymyślił tę zabawę. To on nadaje imię nowym Alicjom - nasza jest już osiemdziesiątą dziewiątą z kolei - oraz reszcie mieszkańców krainy.

Niejedno stworzenie czyha na życie naszego bohatera. Szczególne mowa tu o wcześniej wspomnianych Żalach które chcą odzyskać swoje imię. Prawdopodobnie to właśnie na tym polegać będzie historia, na poszukiwaniu Królika i unikaniu zagrożenia. Do tej pory powstało już dziesięć tomów, seria nie jest zakończona, a że ciężko byłoby przez tyle czasu prowadzić jeden wątek, mam nadzieję że będzie działo się coraz więcej. I będzie jeszcze ciekawiej. Autorka do dyspozycji ma wiele możliwości.

Wspominając o postaciach z którymi mamy tutaj do czynienia niekoniecznie miałam na myśli te, które znamy z opowiadania Lewisa Carrolla. A przynajmniej nie do końca. Choćby Alicja, który(a?) zdecydowanie nie ma nic przeciwko broni. Sam również użył jej kilka razy, bezskutecznie - zabić może tylko Królika. Ze spokojem przyjął też wiadomość o tym że musi popełnić morderstwo, choć nie wiadomo, czy Królika uważa tylko za zwykłe, puchate zwierzątko. Bardzo łatwo przystosował się do nowej sytuacji i stara się ukończyć zadanie jak najszybciej, by móc w końcu żyć tak jak chce.

Szalony Kapelusznik również różni się od bajkowego pierwowzoru. Może i dalej uwielbia herbatę na którą bez przerwy jest czas - w końcu jest godzina osiemnasta, godzina, na której stanął jego zegarek. Nie jest jednak zbyt gościnną osobą. W wolnych chwilach trudni się usługiwaniem Królowej Kier. To właśnie jej oddał swój czas, cokolwiek miał przez to na myśli, bowiem nie mogło chodzić wyłącznie o posiadanie zepsutego zegarka. Na jej polecenie chroni Alicję i zabija każdego, kto jest dla niej zagrożeniem - jeśli akurat nie ma przerwy na herbatę. Nałogowo pali i z niewiadomych powodów nie może znieść Kota z Cheshire. Wydaje się być dość chłodnym mężczyzną, z wieloma tajemnicami.

Królowa Kier uwielbia ścinać głowy oraz rozkazywać - sama nie wiem co bardziej. Nie byliśmy jeszcze świadkiem żadnej z egzekucji, choć było dość blisko. Główny bohater ma w końcu dość niewyparzony język, do tego w niczym nie przypomina poprzednich kandydatek na prawdziwą Alicję. Po części jednak jego postawa oraz zachowanie podoba się Królowej, która uważa, że trafił się jej dość interesujący przypadek. Jak na razie główną różnicą od oryginału jest płeć. Tak, Królowa Kier również jest płci męskiej, nawet jeśli wydaje się być dość zniewieściały. Niczego mu jednak nie brakuje, ponieważ wokół niego bez przerwy jest grono kobiet, prawie jak mały harem. Może nawet i nie prawie. U jego boku nieustannie stoi również Walet, nie pozwalający na ani jedną zniewagę względem swojego pana. Jest jego ochroniarzem... i na razie tylko tyle o nim wiemy. Niestety. Mam nadzieję że z czasem i ta postać zostanie nam przybliżona, nie będzie zaledwie cieniem Królowej.

Kot z Cheshire kota raczej nie przypomina. Choć ma kocie uszy jest raczej kolejnym przystojniakiem niż zwierzątkiem futerkowym. Chadza swoimi ścieżkami i chyba jako jedyna osoba w tej krainie nie wypełnia ślepo poleceń Królowej Kier. Woli uciec przed konfliktem niż stawić czoła przeciwnościom. Szacunkiem darzy tylko Księżną i Alicję. Prawdopodobnie ma to związek z przeszłością o której, jak na razie, wiemy bardzo niewiele. Wydaje się być dość niewinną osobą która nie wie co się dzieje. To jednak tylko pozory. Tak naprawdę jest chyba najlepiej zorientowaną osobą w całej Krainie Czarów. Albo zwierzakiem, zależy jak na to spojrzeć.

Są też inne, mniej lub bardziej pozytywne postaci. Jak choćby Biały Królik, również będący tak naprawdę człowiekiem z króliczymi uszami, którego po tym pierwszym tomie nie można jeszcze rozgryźć. Na pewno nie wydaje się być zadowolony z faktu, że kolejną Alicją został właśnie nasz blondynek. Ciekawe czy zrobi coś z tym fantem. Do tego Pan Rybka - nie, nie wiem jak się naprawdę nazywa, mała dziewczynka - Księżna - która jest substytutem Alicji i w niektórych sytuacjach musi cierpieć za nią, czy Mrok, mający cielesną postać, a którego zadaniem jest usuwanie przeszłości. Jest też i inna tajemnicza dziewczynka, o której myślałam, że jest tą Alicją, którą znamy. Ale jak jest naprawdę?

Przed lekturą, gdy kartkowałam tomik, zastanawiałam się czy pierwsza była chęć narysowania przystojniaków z bronią, czy pomysł. Na szczęście jestem bardziej za drugą opcją, bo w innym wypadku historia raczej nie byłaby równie interesująca. Pomińmy to że zarówno główny bohater jak i Kapelusznik fajnie wyglądają z bronią - nawet jeśli czasami sięgają po nią za często. Szczególnie Alicja, która i tak nikogo, poza Białym Królikiem, trafić nie może.

Ostatecznie okazało się że manga powstała na podstawie audio dramy, więc obie te opcje mogą być prawdziwe. W każdym razie pomysł ma duży potencjał. Dość zmieniona wersja Alicji w Krainie Czarów, która prawie w żaden sposób nie przypomina pierwowzoru. Do tego akcja, tajemnica, trochę mroczniejszych momentów oraz ciekawie zapowiadający się bohaterowie. Mi osobiście więcej do szczęścia nie potrzeba. Największe oczekiwania mam jednak względem Kapelusznika i Kota z Cheshire, choć może się to jeszcze zmienić - w końcu to zaledwie początek opowieści.

Kreska jest dość przyjemna dla oka, szczególnie jeśli chodzi o postaci. Co najwyżej Alicja robi czasami dziwne miny, ale łatwo można to zignorować i skupić się na tym, co naprawdę dobre. Albo tylko ja mam takie wrażenie. Onomatopeje ładnie wyczyszczone, wewnętrznych marginesów brak, jednak nie przeszkadza to w czytaniu.

Okładka wygląda zachęcająco, z Alicją - oczywiście z pistoletem, jakżeby inaczej - oraz Szalonym Kapelusznikiem. Najbardziej podoba mi się kolorystyka w jakiej jest utrzymana, na pewno ładnie będzie prezentować się na półce. Brakuje mi tylko opisu tomiku z tyłu. Zdecydowanie wolę gdy takowy jest.

Z powodu dużej ilości bishounenów można uznać że Alicja jest tytułem przeznaczonym głównie dla płci żeńskiej. Nawet z damskich postaci zrobiono mężczyzn. Owszem, mamy na co popatrzeć i sądzę, że dużej części z nas zarówno tytuł, jak i bohaterowie przypadną do gustu. Nie sprawia to jednak, że reszta nie znajdzie niczego dla siebie. Przynajmniej w tym pierwszym tomie brak jest jakichkolwiek sugestii świadczących o tym że między bohaterami może być coś więcej, fanservise'u również nie zauważyłam. Jest za to akcja, tajemnica i prawie cały czas coś się dzieje. Nie jest to może typowo męski tytuł, ale sądzę, że choć części może się spodobać.
Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...